Drożdżowe bułeczki z mięsem, to wariacja na kolejne wykorzystanie ciasta drożdżowego a przy okazji wykorzystania tego co mamy pod ręką ;) U mnie to był kawałek mięsa od szynki, który został z innej potrawy, trochę sosu pomidorowego. A ciasto drożdżowe to tylko chwila pracy i gotowe.
Drożdżowe bułeczki z mięsem
- 5 dkg drożdży
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki wody
- 1/2 kostki masła
- 1 łyżeczka cukru
- 50 – 70 dkg mąki ( w zależności ile ciasto wciągnie + do podsypania )
- 1 jajko
Nadzienie
- ok. 40 dkg mięsa od szynki
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- 1 mała papryczka chili
- 250 ml sosu pomidorowego
- sól morska z pieprzem Kamis
- 2 łyżki oleju
Podgrzać mleko i wodę – mają być letnie. W makutrze/misce wymieszać drożdże, kilka łyżek mleka z wodą, dodać cukier, wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 15 minut.
Po tym czasie dodać pozostałe składniki i porządnie wyrobić ciasto. Dosypywać mąkę partiami, patrząc ile jej w ciągnie nasze ciasto. ( raz mi wychodzi pół kilo, a raz 60 dkg w zależności od mąki). Ciasto odłożyć do miski przykryć ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
I teraz zabieramy się za farsz. Mięso mielimy w maszynce do mięsa. Czosnek i cebulę obieramy i drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy olej i podsmażamy czosnek oraz cebulę wraz z papryczką chili, gdy wszystko się lekko podsmaży dodajemy mięso wraz z sosem pomidorowym oraz kilkoma łyżkami wody, mieszamy, przykrywamy pokrywką i pozwalamy się farszowi dusić. Potem doprawiamy solą z pieprzem i gotowe.
Ciasto rozwałkowujemy na prostokąt i od dłuższego boku układamy przestudzone nadzienie i zwijamy jak rulon. Potem tniemy na plastry ok. 3 – 4 cm i układamy na formie do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy na chwilę do wyrośnięcia, smarujemy jajkiem wymieszanym z mlekiem i wstawiamy do zimnego piekarnika i ustawiamy temp. 180 C. Pieczemy całość aż bułeczki będą lekko brązowe.
Bułeczki są pyszne na zimno i na ciepło i można je zabrać ze sobą do pracy, na spacer, albo zjeść od razu jeszcze ciepłe.
ps. wróciłam po kilku dniach świątecznej ciszy, ale teraz już wracam na stałe :) więc zapraszam po codzienną dawkę przepisów tu jak i na profilu na FB.
Oj to musiało być wyborne. Robię czasem podobne zawijaż\ńce z innymi dodatkami :) Na imprezach schodzą jak woda :)