KONKURS – Tajniki suszenia żywności – zapraszam

Konkurs – czyli książka czeka na nowy dom :) 

 

tajniki-suszenia-zywnosci

Tak, jak już mam nadzieję czytaliście w poprzednim poście o tej książce mam dla Was jeden egzemplarz do wygrania. Zadanie będzie proste, zapraszam przeczytajcie, zastanówcie się szybko i weźcie udział :)

 

Zasady konkursu:

-Odpowiedz na pytanie konkursowe – Co chciałabym / chciałbym ususzyć jako pierwsze – wybierz jedno z dań przeze mnie podanych które znajdują się w książce ( info w recenzji książki )

-Czekam na odpowiedzi do przyszłego piątku czyli 14 październik

-Ogłoszę wyniki najpóźniej w ciągu 7 dni, czekam na dane Zwycięzcy 3 dni po ogłoszeniu wyników, potem ogłoszę kolejnego Zwycięzcę. 

-Książkę wysyłam tylko na terenie RP, listem poleconym. 

Zapraszam do udziału ! 

 

 

16 myśli na temat “KONKURS – Tajniki suszenia żywności – zapraszam

  1. Chciałabym poznać smak ruloników. Myślę, że byłby to doskonały pomysł/alternatywa na przekąski dla dzieci. Kolejne byłoby suszone mięso

  2. Chciałabym poznać smak suszonej dyni. Smak i techniki, dzięki którym mogłabym ją ususzyć. Dynia to mój obecny hit sezonu jesiennego. Mam 7 sztuk w zapasie i nie zawaham się ich użyć. Także chciałabym przekonać się jak smakują ruloniki jabłkowe.
    Pozdrawiam,
    Mariola

  3. Ponad wszelką wątpliwość ususzyłabym wątróbkę dla moich kotów – Ryjka i Poziomki! :o) A zaraz potem rabarbar w syropie klonowym!

    Pozdrowienia,

    Kasia

  4. Jeśli chodzi o mnie to suszone mięso byłoby dla mnie hitem! Uwielbiam mięso i jestem ponad wszelka wątpliwość mięsożerna. Marzy mi się taka prawdziwie ususzona wołowina typu beef jerky. JUż ja robiłam, ale chciałabym dojść do perfekcji. Jednak równie mocno przemawiają do mnie ruloniki owocowe, to musi być pyszne!
    Pozdrawiam miło,
    Maria

  5. Jako pierwsze zrobiłabym swój pierwszy susz herbaciany;) Jestem miłośniczką picia herbat, ale niestety nie było mi jeszcze dane zrobić suszu osobiście, ta książka na pewno by mi w tym pomogła. Następnie pewnie zaczełabym się zagłębiać w tajniki suszenia żywności i suszyłabym wszystko co tylko w książce zostało „ususzone”:-)
    PS. Już po okładce widać, że książka jest bardzo ciekawa.
    Pozdrowienia z Jasła

  6. Suszony sos do makaronu z pomidorami i bekonem? to totalny musthave w mojej kuchni, bardzo ale to bardzo chciałabym poznać przepis i przygotowanie tego cuda, książka z pewnością by mi to ułatwiła! Uwielbiam różnego rodzaju szusze, czy to owoce czy warzywa, ale na to nigdy bym nie wpadła! z Pewnością wypróbowałabym każdy z tych o to przepisów! Którymi dzieliłabym się z całą rodziną! :) Pozdrawiam

  7. Suszę w domu grzyby, warzywa, owoce, ale nie przyszło mi do głowy że mogę w ten sposób zrobić przysmaki dla psa! Mój Chrupek będzie zachwycony przekąskami z suszonej wątróbki, o których wspomniałaś a i ja będę miała ogromną satysfakcję przygotowując mu takie pyszności samodzielnie. Bardzo jestem ciekawa tej książki i tego co jeszcze mogę ususzyć.

  8. Że ja wcześniej nie wpadłam na inne wykorzystanie suszarki, którą zwykle używam do zrobienia suszu z jabłek, gruszek, śliwek czy grzybków.
    Okazuje się, że z tego co własnie tu przeczytałam, można ususzyć cebulę na smakowitą suszona przyprawę, której wszędzie dodaję! Dlatego to by było pierwsze, co zrobiłabym, gdybym dorwała tę książkę.
    Domowej roboty przyprawy nie mają nawet porównania do sklepowych mieszanek.
    A jak już zrobiłabym cebulkę, to w następnej kolejności byłyby czipsy z batatów, może i z sosem z dodatkiem suszonej cebulki:) – od razu cały worek, bo na pewno musiałabym pół domu nimi obdzielić :)

  9. Ususzyłabym kawał mięcha dla męża;) kocham go nad życie a mięsko to on lubi, więc z całą pewnością, sprawiłabym mu dużo przyjemności przygotowując i serwując dla niego taki przysmak;) dla siebie też bym coś znalazła, coś dla córki by się znalazło i dla naszych sierściuchów też:D

  10. Najchetniej ususzylabym krakersy i chlebki, czyli cos, co mozna podac zamiast niezdrowych przekasek. Moja rodzina zajada sie chipsami, staram sie powoli wykorzeniac ten nawyk i podsuwac zdrowsze rzeczy do pochrupania.

  11. Zdecydowanie ususzyłabym migdały w czekoladowo-cynamonowej skorupce. Przypomniałyby mi spacer po Starym Mieście w Tallinie, gdzie właśnie po raz pierwszy spotkałam się z takimi smakołykami…. Aż ślinka cieknie… Oprócz wspomnień jest jeszcze jeden plus – susząc migdały zapomniałabym o niezdrowych przekąskach typu gotowe chipsy ziemniaczane, które ze względu na ciążę, chcę omijać szerokim łukiem. A jest trudno….

  12. Pierwszą rzeczą jaką bym zrobiła to czipsy z batatów o smaku barbecue. Byłyby zdrowszą wersją zwykłych czipsów, bez chemii i sztucznych konserwantów, które można byłoby też dać dzieciom nie martwiąc się o to że jedzą czipsy.

  13. Podwójnie suszone banany waniliowo – kokosowe, bo brzmi bardzo ciekawie i pysznie ;) I byłyby idealną, zdrową przekąską do pracy, do szkoły, na wyjazd, a nawet do czytania książki czy po prostu przy ochocie na coś słodkiego :) Dodałabym jeszcze do nich cynamon, by były jeszcze smaczniejsze i bardziej aromatyczne, i bo… kocham cynamon :) Super zamiast chipsów! I nie jadłam jeszcze nic podwójnie suszonego;)

  14. Nigdy nie przepadałam za chipsami – tymi z tytki, ze sklepu. Zmieniłam zdanie, kiedy zaczęłam eksperymentować z samodzielnie przygotowywanymi w domu wariacjami na ten temat. Chętnie poznałabym jakieś nowe przepisy i metody, żeby wzbogacić swój chipsowy repertuar choćby o bataty (zwłaszcza w wariancie barbecue – tym z książki). Mogłabym sobie przechrupać zimę – zdrowo, kolorowo i warzywnie! :D

    A żeby nie było, że ściemniam, dzielę się tu moim przepisem na chipsy domowe. :)

    WARZYWNE CHIPSY

    Warzywne chipsy – przekąska zdrowa, smaczna i PRZENOŚNA!
    Przestańcie kupować chipsy, niech się za to stanie głośna
    receptura na domowe i zdrowe chipsy, kochani!
    Wystarczy warzywa różne pokroić cienko (z plastrami
    krajalnica daje radę, potwierdzam) – seler, ziemniaki,
    cukinia, burak, marchewka – to zestaw nie byle jaki!
    Prószymy całość przyprawą ulubioną, pieprzem, solą,
    skrapiamy lekko oliwą (arterie nas nie zabolą)
    i pieczemy w piekarniku w mniej niż 100 stopniach Celsjusza,
    aż wyschną i ciut się zwiną… i w mig już można wyruszać! :)

  15. Pierwszym produktem który ususzyłabym byłyby oczywiście chipsy z warzyw ! Mój mąż uwielbia niezdrowe chipsy, chociaż sama chipsów do domu nie kupuję to czasem on sam lub znajomi którzy nas odwiedzają przynoszą opakowanie niezdrowych i kalorycznych chrupek jako dodatek do szklaneczki piwa. Suszyłam już plasterki jabłka, banana, selera, buraka, czy plasterki batata. Niestety do tej pory posmakowały mu tylko chipsy z batata. Chciałabym zgłębić większą wiedzę o suszeniu warzyw, owoców, bakali czy ziół. Więc pierwszymi potrawami, które mogłabym przygotować byłyby zdrowe wersje, niezdrowych potraw! Czyli miniklopsiki warzywne, tortille i pizze.

    W końcu bardzo chce dbać o zdrowie swojej drugiej połówki :)

Możliwość komentowania jest wyłączona.