Makaron z dynią i pomidorami suszonymi – Podziel się Posiłkiem

Zapraszam do przeczytania wpisu

Makaron z dynią i pomidorami czyli szybki pomysł na pyszny obiad, a powstał przy okazji akcji Podziel się Posiłkiem

podziel-sie-posilkiem

Nim opowiem Wam o przepisie najpierw zaproszę Was do akcji Podziel się Posiłkiem. 

GŁÓWNYM CELEM PROGRAMU PODZIEL SIĘ POSIŁKIEM JEST WALKA Z NIEDOŻYWIENIEM DZIECI.

Weź udział w Zbiórce Żywności. Dzieląc się zakupami, pomagasz niedożywionym dzieciom w Polsce.

Więcej informacji znajdziesz tu : 

  • strona 
  • możesz kupić gotową paczkę na Allegro która kosztuje od 5 do 50 zł, wtedy też pomożesz ! 
  • możesz też pójść do wybranego sklepu i tam zrobić odpowiednie zakupy 
  • a tu możesz zobaczyć jak przerobiono moje zdjęcie 

No to starczy o akcji, zabierzmy się za przepis. 

 

Makaron w domu uwielbiamy, szybkie dania z nim też. To było mega szybkie, proste w przygotowaniu bo szczerze nie miałam siły wieczorem myśleć co zrobić na obiad. Otworzyłam więc kuchenną szafkę, otworzyłam lodówkę i powstał pyszny makaron. 

makaron-z-dynią-i-suszonymi-pomidorami

Makaron z dynią i pomidorami suszonymi 

  • Makaron u mnie razowy 
  • cebula 
  • 2 ząbki czosnku 
  • 5 suszonych pomidorów
  • 40 dkg dyni 
  • kilka oliwek 
  • oliwa 
  • 1/2 łyżeczki rozmarynu 

 

Makaron ugotowałam al dente. Obierz cebulę i czosnek, drobno pokrój. Obierz dynię pokrój w kostkę. Pomidory suszone pokrój na mniejsze kawałki, oliwki przekrój na pół wzdłuż. 

Na dużej patelni ( głębokiej) rozgrzałam oliwę i podsmażyłam na niej czosnek wraz z cebulą, po chwili dodałam suszone pomidory i dynię, dodałam 3 łyżki wody, zmniejszyłam gaz tak żeby całość powoli się dusiła, przykryłam pokrywką i od czasu do czasu mieszałam czekając aż dynia się ugotuje. Lekko mi woda odparowała – uzupełniłam ją wodą spod makaronu.  

dynia i suszone pomidory

Gdy dynia była już miększa, ale się całkiem nie rozpadała dodałam ugotowany makaron i wszystko razem wymieszałam. I obiad gotowy.

Część poszła do pudełka jako obiad na lunch dla mnie, reszta została dla dzieci na obiad.