Mięta w tym roku jest wszędzie w moim ogródku i wymyśliłam pomysł jak ją przerobić na zimę.
Pesto pietruszkowo – miętowe.
Tak, tak szkoda mi mięty tak pięknie urosła i rozrosła się w tym roku, zarastając każdy wolny fragment warzywniaka :) Niby powinnam być zła, że się tak rozrosła, ale pachnie tak obłędnie, że nie da się inaczej jak się cieszyć. U mnie rozrosła się mięta czekoladowa ( gdy potrzesz jej listek to rozchodzi się zapach czekoladek After8 :) ). Ponoć najlepsza jest do słodkich potraw, takich jak ciasta. My obecnie mało ciast jemy, więc przerobiłam ją na wytrawnie i już wiem, że kolejne słoiczki powstaną.
Pesto pietruszkowo – miętowe
- duży pęczek natki pietruszki
- duży pęczek mięty czekoladowej
- 5 ząbków czosnku
- 1/2 szklanki oliwy
- 4 plasterki ostrej papryczki chilli ( możesz nie musisz dać )
- 2 łyżki pestek słonecznika
Pęczki u mnie były porównywalnej większości. Pietruszkę płuczemy pod zimną wodą, osuszamy, odrywamy listki i odkładamy do miski. Tak samo postępujemy z miętą. Czosnek obieramy i wkładamy do blendera, dodajemy miętę i pietruszkę oraz słonecznik i oliwę i wszystko dokładnie blendujemy. Jeśli chcesz możesz dodać chilli, ale nie musisz. Całość przekładamy do wyparzonego słoiczka, odstawiamy słoik tak aby stał na pokrywce przez 24 godziny i gotowe :)
Proste prawda ? w zimie otworzymy słoiczek i dodamy do kanapki, makaronu czy nafaszerujemy nim mięso do pieczenia.