Ostatnio miałam przyjemność brać udział w warsztatach kulinarnych dotyczących Kuchni molekularnej w krakowskiej restauracji Moo Moo.
Warsztaty prowadził Krzystof Polok z Colorfood oraz Marcin Szmerek z Moo Moo.
Na powitanie dostaliśmy po kieliszku zmrożonego ciekłym azotem prosecco. Ups, zimne :)
Na stołach powitały nas przepiękne malutki hamburgery, bardzo smaczne .. tylko szkoda, że były już zimne ;) do tego na łyżkach czekał na nas antrykot z buraczkami molekularnie przerobionym w paseczki.
Po chwili znowu nadeszło zimno ;) czyli zamrażane listki mięty w azocie – fajny smak miętowy, a odczucie jakby się jadło coś ciągnącego .. hmm fajne to było.
Potem był sorbet z pomidorów ( dobry ) wraz z sorbetem z buraków ( mało wyczuwalne buraczki jak dla mnie ), posypany był liśćmi chyba lubczyku ( tu ma skleroza ) ale pyszne to było połączenie.
Niektórzy oddawali się pasji mieszania różnych składników i przygotowywali dla nas dania w ten sposób.
Potem była chwila przerwy i wjechały steki z pianką z koniaku i pieprzu. Oj, to było dobre.
Dla mnie najlepsza była końcówka czyli lody ze śmietany, pomarańczy z ziemią z oleju z dyni. Tak, tak ziemia z oleju, olej został zamrożony, pokruszony i tym zostały „posypane” lody.
Oj, to było pyszne ! żeby nie powiedzieć znakomite.
Niestety, musiałam wcześniej wyjść i nie załapałam się na zdjęcie grupowe ;(
Ale, żeby nie było pożyczam je od Staszka i Magdy i wrzucam tutaj :)
Dziękuję za zaproszenie ! Był to bardzo miło i smacznie spędzony wieczór.