Tą nalewkę dostałam kiedyś w prezencie od Izy i tak mi przyszło do głowy, żeby tegoroczny ogrom jabłek tak też wykorzystać :)
Nalewka jabłkowa.
Tak jak już wspomniałam powyżej, nalewkę jabłkową dostałam od Izy, jakie było w sumie moje zdziwienie wtedy – jabłkowa ? hmm. no ale w sumie czemu nie ? Ta nalewka była znakomita, a jako że w tym roku w naszym sadzie jabłek było multum – jak w całej Polsce. Postanowiłam i tak je przerobić na prezenty świąteczne dla najbliższych. To prosty pomysł, można ją zrobić w każdej chwili, bo jabłka na całe szczęście dostępne są cały rok.
Moja nalewka robiła się w sumie koło miesiąca, teraz już stoi zapakowana w piękne butelki i czeka na swój czas.
Nalewka jabłkowa
- 20 jabłek ( u mnie różnej wielkości i odmian )
- 1, 5 litra wódki
- 40 dkg cukru
- duży słoik
Jabłka myjemy, nie obieramy (!) wycinamy z nich gniazda nasienne i w kawałkach wkładamy do słoja, przesypując cukrem. Odstawiłam słój na okno na tydzień, raz na jakiś czas nim potrząsając. Sok z jabłek spłynął na dno, po tygodniu dolałam wódki, zamknęłam, wymieszałam potrząsając słojem i odstawiłam na 2 tygodnie. Zlałam cały płyn – nalewkę – do butelek i koniec gotowe.
Można tą nalewkę doprawić np goździkami, cynamonem – to planuję zrobić na początku grudnia dorzucając do środka goździki, cynamon.
ps. spróbowałam jej jest pyszna i delikatna, w sam raz na świąteczne wieczory :)
Uwielbiam nalewki jabłkowe ;) I wszystko ogólnie co cydrowe. A co myslicie o bimbrze ? Tylko też myslałem zeby był z takim łagodniejszym smakiem, a nie ostrym i by bardzo śmierdziało spirytusem.