Kilkanaście dni temu, zwrócono się do mnie z pytaniem czy nie chciałabym przetestować herbat Dilmah. Testować pijąc je, ale też i gotować z ich udziałem. Przeczytałam emaila i pierwsze co mi przyszło do głowy to wędzenie ! Tak, tak kiedyś próbowałam, ale próba się nie powiodła, dzisiaj się udała!
Wędzony kurczak w herbacie Dilmah
Do wędzenia użyłam :
- 4 łyżki herbaty Dilmah Premium Tea Ceylon Orange Pekoe
- 4 łyżki ryżu ( surowego )
- 1 łyżeczka brązowego cukru
- 1 łyżeczka rozmarynu suszonego roztartego w dłoni
- 1/2 łyżeczki soli gruboziarnistej
A ze sprzętów użyłam paleniska od tajina, patelnii WOK, folii aluminiowej i dużej pokrywki.
J. rozpalił w patelnisku brykiety, gdy porządnie się rozgrzały, postawiłam na nich Woka, którego wcześniej przykryłam dwoma warstwami folii aluminiowej i na górze wysypałam herbatę wymieszaną z pozostałymi składnikami,
przykryłam pokrywką i czekałam aż zaczną się lekko dymić.
Gdy już to się stało wstawiłam sitko metalowe do gotowania na parze na którym ułożyłam pokrojoną w paski pierś z kurczaka ( dokładnie wytartą z nadmiaru wody). Całość przykryłam pokrywką i czekałam na efekt.
Po około 30 minutach, pierś z kurczaka zmieniła kolor i ściągnęłam jeden kawałek.
Okazał się być już gotowy. I zdjęłam pozostałe, pokroiłam w plasterki i pyszne, pachnące, uwędzony smak, mniam!
Gdy mięso się wędziło zastanawiałam się do czego go użyję, jak wykorzystam .. i .. zniknęło całe. Może następnym razem uda mi się go jakoś jeszcze wykorzystać do innej potrawy ?? Kto wie :)
Fajny przepis, jak mi wyjdzie to Ci tutaj napiszę:)