Włoszczyzna.. inna

czyli jak ja to mówię zestaw do zupy :)

Dzisiaj zaliczyliśmy wizytę u lekarza z dziećmi i przy okazji stwierdziłam, że zrobię rosół. Kupiłam zestawy, bo nie miałam czasu wybierać poszczególnych warzyw. Przyjechałam do domu, wyciągam i szczęka mi opadła jak zobaczyłam co dostałam jako .. bonus (?) … nie podoba mi się to …

a jest to kostka rosołowa, nie znanej produkcji, firmy…

I tak z jednej strony mam kampanię nie używania glutamianinu sodu i innych dodatków, a z drugiej strony dokładają nam ją do zestawu. Wiem,wiem ja też je czasem używam, bo prościej i szybciej, ale nie lubię jak mi ktoś coś narzuca… oo :)

No to będzie pyszny rosół, bez kostki w złotym papierku dzisiaj :)

Dobrego dnia :)