Hmmm.. odkąd pamiętam interesowało mnie wszystko co do jedzenia, od pewnego momentu w moim życiu kocham gotować. Kupuję namiętnie książki kucharskie czytam, przeglądam, wykonuję niektóre przepisy, niektóre zmieniam pod siebie i swoją rodzinę.
Na początku tego miesiąca bodajże Gazeta Wyborcza zaczęła akcję Polska je, je, je i tak czekałam czy będzie jakiś przepis z moich obecnych okolic, ale nikt nic nie napisał, więc napisałam o pieczonych, które znam stąd. I wybuchła wojna w ” szklance wody” co opisano w tym artykule. A ja się ucieszyłam, bo może w następnej akcji, kolejnej gazety więcej osób odważy się coś napisać :) i poznamy więcej lokalnych przepisów. Zdziwiło mnie to, że żadne Koło Gospodyń Wiejskich z okolic i nie tylko ;) nic nie napisało, nie chcąc rozsławić swoich potraw regionalnych.
Ha! – a tu komentarz od Michała z blogu Olive and Flour:
A z tymi pieczonymi to ciekawa sprawa, bo już parę razy się spotkałem z tym, że różne osoby z całkowicie różnych części kraju opowiadały o nich jako o typowej, regionalnej potrawie, tyle, że pod inną nazwą.
Z resztą co tu… dużo gadać – sam swego czasu prezentowałem na swoim blogu Dymfok’a – typową Cieszyńską potrawę. Właściwie identyczną z twoimi pieczonymi. :P
http://oliveandflour.blogspot.com/2009/05/dymfok.html
( Michał jeszcze raz dzięki )
A dzisiaj oprócz tego w Dodatku Letnich Potraw w Wyborczej znalazły się dwa moje przepisy .. też miłe :) nawet bardzo i to patrząc na tak doborowe towarzystwo wokół. :)

( lepsze zdjęcie później .. bo czasu już brak )
pozdrawiam wszystkich czytaczy :) i zapraszam na Facebooka :)