Wczoraj wieczorem chciałam zamieścić kolejny wpis tutaj, ale życie pokrzyżowało plany.
Wieczorem do drzwi przyszły nasze psy ( śpią normalnie na polu ) strasznie przestraszone, trzęsące się. Reksio ( ten z tyłu na zdjęciu poniższym) uciekł do lasu, Mika ( ta z przodu ) poszła do budy, ale było z nią coraz gorzej… i tak w ciągu 2 godzin dołączyła do gromad psów w niebie .. nie ma jej .. prawdopodobnie zjedli jakąś trutkę .. albo ktoś dał im ją specjalnie ..
Mam nadzieję już niedługo zamieścić jakiś wpis .. a teraz patrzę na to zdjęcie i czekam aż przyjdzie pod okno, prosić o wpuszczenie do domu …ale ona już jest gdzie indziej ;(
Karolina powiedziała, że jest w niebie z Kubą ( nasz poprzedni wilczur ) i ma swoją złotą kość .. i tego się trzymamy.
smutno, źle ..