Czy Ty też tak masz, że brak Ci inwencji co zrobić na kolejny obiad ? I nagle, objawienie ! już wiem co zrobię ?
Duszony kurczak z sosem pomidorowym i dynią, tak właśnie było z tym daniem.
Prawie codziennie zderzam się z pytaniem do samej siebie co jutro dzieciom zrobić na obiad. Założenia są takie, że ma być szybkie w zrobieniu i łatwe do odgrzania. I tak jak zrobię kotlety to odgrzewane to słabe, ciągle dania jednogarnkowe.. też jakoś tak słabo. Kombinuję przeważnie wracając do domu samochodem i myśląc co mam w której szafce i czego mogę użyć.
I tak właśnie było ostatnio wracając z pracy wiedziałam że mam nóżki z kurczaka w lodówce i tak upiec je, udusić ..co mogę z nimi zrobić ? Hmm, jest sos pomidorowy, zobaczymy co z warzyw będzie i tak jechałam i myślałam.
Wparowałam do domu, przebrałam się i ruszyłam do kuchni i danie samo wyszło spod moich rąk ;)
Duszony kurczak z sosem pomidorowym i dynią
- 5 nóżek z kurczaka
- 2 cebule
- 1 opakowanie dyni mrożonej w kostkę Poltino
- 1 łyżka czosnku ( u mnie mrożony ) ale sądzę że koło 2 dużych ząbków będzie ok
- 1 papryka czerwona
- 1 litr sosu pomidorowego ( domowy )
- 1 łyżeczka oregano
- 1 łyżeczka tymianku
- 1 łyżeczka bazylii
- 1 łyżka pieprzu
- 1 łyżka soli
- 1/2 litra wody
- 2 łyżki oleju rzepakowego
Nogi z kurczaka podzieliłam na dwie części ( pałka + podudzie ).
Do rozgrzanego garnku ( u mnie płytki a szeroki z grubym dnem ) wlałam olej i go rozgrzałam i obsmażyłam na nim kurczaka przez dosłownie kilka minut. Wyjęłam kurczaka na talerz, a na olej wrzuciłam pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek i przesmażyłam, po chwili dodałam paprykę, po chwili dodałam kurczaka. Wszystko razem wymieszałam. Dodałam kurczaka i oregano wraz z tymiankiem i pieprzem, wszystko raz jeszcze przemieszałam.
Dolałam wodę i zakryłam pokrywką, zmniejszyłam ogień i całość dusiłam około 25 minut. Po tym czasie dodałam dynię ( już lekko rozmrożoną ) pokrojoną w piękną równą kosteczkę. Całość jeszcze dusiłam pod przykryciem około 10 minut. Dynia miękka, ale nie rozpadła się całkowicie, mięso pyszne, zostało jeszcze dosolenie sosu, doprawienie bazylią i gotowe.
Do tego dania podałam ugotowany ryż.
Jeszcze trochę mleczka kokosowego by się przydało ;-) Jak kto lubi.
Mariola
Mariolu, to też fajny pomysł, pozdrawiam