Jadąc z pracy do domu mijam pola, wsie i czekam na moment żeby przystanąć zrobić zdjęcia, ale samemu to tak smutno.. bez tego czegoś.. a tego czegoś mi brak..
Podjeżdżam pod dom, a tu słońce już zanika na horyzoncie.. i ostatnia możliwość zrobienia zdjęcia, wyjmuję aparat i robię kilka, kilkanaście pod słońce, ze słońcem … aż słońce zniknie …
Mam nadzieję, że kiedyś zatrzymam auto po drodze i wyjmę aparat i zrobię zdjęcia pól, krzewów….
miłego wieczoru