Koji Sushi to malutka restauracja specjalizująca się w japońskich smakach – przepysznych smakach, zostałam tam zaproszona wraz z innymi blogerkami na kolację.
Nim rozpoczęła się na dobre kolacja dostałyśmy do wypicia herbatę zieloną z wiśnią – przepyszna, delikatna. Kolacja rozpoczęła się od opowieści Sushi Mastera czyli Michała, o jego fascynacji Japonią, zwyczajami tam panującymi oraz sushi.Opowieściom nie było by końca, gdyby nie wspaniała zupa Misoshiru Tofu to Wakame – przepyszna, z wieloma smakami,a zarazem delikatna. Potem zostałyśmy zaproszone do stolika w części ogródka zimowego, aczkolwiek sądzę że w lecie też jest tam bardzo sympatycznie. I zaczęło się szaleństwo jedzeniowe, co chwilę na nasz stół wjeżdżały coraz to nowe specjały.
Menu :
Pierożki Gyoza (warzywne i z kurczakiem)
Sushi: Nigiri Sake (z łososiem) oraz Tamago Tyaki (z omletem japońskim)
Tempura Moria Wase (z ryb, owoców morza i warzyw) i zgadywanie co jest w którym kawałku.
Gunkan Maki z Tobiko (kawior z ryby latającej) i Ikurą (kawior z łososia)
Pad Thai (smażony makaron japoński z krewetkami i kurczakiem o słodko-kwaśnym smaku)
Uramaki – Sake Maki (z łososiem), Suzuki (z okoniem morskim), Koji Special Sake Yaki Roll (łosoś pieczony w środku, na zewnątrz opalany tuńczyk)
i jeszcze kotlet schabowy po japońsku z ryżem, kapustą, jajkiem i bardzo dobrym sosem:
i na koniec deser Dorayaki (biszkopt z nadzieniem ze słodkiej fasoli azuki)
Co mogę powiedzieć o tej kolacji, że było bardzo smakowicie, każda z podanych nam potraw znikała w błyskawicznym tempie, bo nie można było się oprzeć żeby nie zjeść jeszcze trochę. Mi najbardziej smakowała zupa, pad thai ( oj, jadłam i jadłam i przestać nie mogłam ;)), sushi z okoniem morskim i szparagami w tempurze – genialne !, pierożki giyoza, dorayaki .. hmmm zaraz wymienię tu całe menu .. i to by była prawda, bo Michał nas tak ugościł, że wyszła z tak pełnym żołądkiem jak już dawno nie było ;) Obżarstwo po japońsku to jest to!
Jeszcze dwa zdania, restauracja jest bardzo ładnie i spokojnie urządzona, na ścianach zdjęcia autorstwa Michała, ciepło i delikatnie, ale nie byłabym sobą gdybym Wam nie powiedziała o .. toalecie .. ta podbiła moje serce .. kamień, lustra, półcień, delikatna muzyczka, czyściuteńko, oj żeby tak było w każdej restauracji !
Raz jeszcze bardzo dziękuję za zaproszenie i do zobaczenia ponownie.
Koji Sushi, ul. Poselska 18 ( w bok od Grodzkiej więc samo centrum ), Kraków.
Szczerze polecam !
Ależ to wygląda, idę na sushi :)
od razu robi się milej, gdy przypomnę sobie ten wieczór :) No i chwała Ci za wspomnienie o tej cudnej toalecie ;) Pozdrawiam gorąco!
:)