Czyli tym razem moje ulubione piwo Lubuskie wykorzystałam w celach kulinarnych :)
Na początek dnia, przywitał nas śnieg i psica radosna z tego powodu.
Był więc pobyt na polu, zabawa z psem a potem przystąpiłam do gotowania, które tak naprawdę zaczęło się dzień wcześniej.
Dzień wcześniej bowiem, umyłam zakupionego kurczaka i włożyłam go do rękawa do pieczenia wraz z zawartością butelki piwa miodowego. Zawiązałam i na noc zostawiłam.
Koło 12 w południe kurczaka wyjęłam i nabiłam na puszkę po piwie ..wypełnioną piwem lubuskim ciemnym miodowym, a jakże by inaczej.Obsypałam solą i pieprzem.
Piekarnik rozgrzałam do maksimum. Wstawiłam nabitego kurczaka, po 30 minutach zmniejszyłam temperaturę do 200 C i tak kurczak piekł się przez kolejne półtorej godziny. Rumieniąc się, pijąc soki z piwa.
W między czasie obrałam kilogram szarej renety, włożyłam je wraz z masłem solony ( ok.pół kostki) do garnka i rozgotowywałam powoli, a pod koniec na mocniejszym ogniu lekko podpiekłam.
Kurczak podany na stół prezentował się pysznie, jeszcze lepiej smakował podany wraz z jabłkami właśnie.
Zacny to był obiad.
Kurczak na butelce piwa
Składniki:
- kurczak świeży 1 szt
- piwo Lubuskie ciemne miodowe 1 szt
- piwo Zwierzyniec jasne 1 puszka
- sól, pieprz
- jabłka szara reneta 1kg
- masło solone 1/2 kostki