Karolina i Satay i ja i kurczak i orzeszki
Zobaczyłam dzisiaj u Karoliny na blogu przepis na kurczaka, przed którym długo w swoim życiu się opierałam czyli Satay. Długo się opierałam, bo masło orzechowe nie jest moim ulubionym, ale kiedyś się skusiłam i zakochałam się ..a dzisiaj gdy zobaczyłam przepis zapragnęłam go . Jechałam samochodem do domu z pracy i myślałam jak go zrobię, jak podam, z czym i … zrobiłam tak :) czyli całkiem inaczej.
Kurczak w sosie satay
- pierś z indyka pokrojona w kostkę
- orzeszki arachidowe ( duża garść )
- oliwa 2 łyżki
- śmietana 18% pół kubka
- jogurt naturalny 0% pół kubka
- harissa niepełna łyżka
- miód mała łyżeczka
Zmiksowałam wszystko w blenderze, oprócz piersi z indyka. Odczekałam chwilę i zalałam tym mięso, marynowało się około 20 minut. Na patelnię wlałam olej i jak się rozgrzał wrzuciłam mięso wraz z całym sosem, dusiłam najpierw na małym ogniu przez 10 minut pod przykryciem, potem na większym około 5-7 minut. Podałam samo, bez niczego, udekorowane orzeszkami i natką z pietruszki.
I usłyszałam:
– No, to już umiesz robić, możesz robić to .. codziennie :)
I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam Was :)