Nalewka malinowa w zimowe wieczory będzie jak znalazł i przypomni nam upalne letnie dni. Uwielbiam maliny pod każdą postacią, w tym roku zrobiłam już soki, mam maliny zamrożone do deserów, przyszedł więc czas na nalewkę.
Nalewka malinowa
- 0,5 kg malin słodkich, dojrzałych
- 2 łyżki cukru brązowego
- 0,5 litra wódki ( u mnie czysty Krupnik )
Maliny przebieramy tak żeby nie dostała się do słoika żadna nawet lekko nadpsuta, zasypujemy cukrem zalewamy wódką, zamykamy słoik i odstawiamy na conajmniej 2 m-ce. Po tym czasie odcedzę maliny a nalewkę zleje do butelki, sprawdzę czy nie trzeba jej dosłodzić i odstawię na kolejny miesiąc. W zeszłym roku taka nalewka zniknęła błyskawicznie.
z pewnościa będzie przepyszna
Pyszna i piękna:) te kolory :)
mmmm wspaniała :)
niezaprzeczalnie pyszna ;]
moja mama też kiedyś robiła i nalewkę i likier z malinami, zniknęły szybciej niż powinny :D
oj, to fakt takie nalewki znikają w mig
:) mam taką nadzieję co z niej wyjdzie okaże się niedługo :)
dziękuję za miłe słowa
:) mam też taką nadzieję ;)
Pamiętam te słoje z nalewkami u Was :)
:)
po zlaniu proponowałabym przefiltrować nalewkę, będzie kryształowo klarowna :) ja sama eksperymentuję z nalewkami, bardzo mnie to bawi :)
wielkie dzięki ! spróbuję :)