Proste przyjemności

zisiaj głos na moim blogu oddaję mojej sąsiadce Ani.

Jak tak człowiek (a jest to lubiący podróżować a nie latać w tę we w tę i z powrotem człowiek) się wylata w tę we w tę i powrotem, poobija po kilku hotelach przez dwa tygodnie  to okazuje się, że najprzyjemniej jest… po pierwsze we własnym łóżeczku, po drugie we własnej kuchni, a po trzecie w ogrodzie… sąsiadów…  A żeby to wszystko razem połączyć… trzeba zrobić quiche lorraine… wziąć butelkę białego wina i udać się do sąsiadów na wieczorne jedzenie i nocne pogaduchy. Żeby wieczór się udał trzeba pamiętać, że pyszna tarta smakuje jeszcze lepiej, jeżeli nie zapomni się jej wziąć z domu ;-)

a do tego przepis:

Przepis
Ciasto – przepis na ciasto bierze się od Ulli, która bierze go od Tessy. Opcja alternatywna, ale ponoć wcale nie szybsza, to ciasto francuskie mrożone
Nadzienie
3 jajka
40 dag tartego sera gruyere (ale jak w wiosce akurat nie ma to trzeba się ratować jakimkolwiek!)
200 ml śmietany kremówki
20 dag … no właśnie najlepiej pancetty (ale… ;-) jak w wiosce akurat nie ma to boczku, wędzonki… byle nie miało tony tłuszczu!) W wersji wegetariańskiej można dodać pieczarki.
Cebula
Cebulę kroimy w krążki, boczek w małe kawałki i razem szybko przesmażamy na patelni. W misce mieszamy 30 dag sera, śmietanę, jajka, cebulę z boczkiem, dodajmy pieprz i gałkę muszkatołową. Przekładamy masę na ciasto i z góry posypujemy serem.
Nagrzewamy piekarnik na 180C i wkładamy tartę i czekamy… jak się zapiecze z góry to znaczy, że jest gotowa. Najlepiej dać jej wystygnąć w piekarniku, to nie opadnie!

Read more: http://smaczliwkowo.blox.pl/html/1310721,262146,169,170.html?56,-1#ixzz1tLjse8R0