Rożki Babci Józi – drożdżowe

W piątek zerwałam jeżyny w sadzie i przerobiłam w dżem ..ale, ale może z nimi zrobić rożki Babci Rózi co tam swym wyglądem na blogach kuszą .. zrobimy :)

Zrobiłam .. zdjęcia brak … zniknęły w oka mgnieniu .

Wczoraj oczekiwaliśmy gości i postanowiliśmy zrobimy rożki i były ze śliwkami oraz z resztką dżemu jeżynowego .. pyszne ..i też zniknęły, ale szybkie zdjęcie na blasze jeszcze zdążyłam zrobić :)

A tu przepis:

Przepis na rożki Babci Rózi (zaslyszane prosto z ust Babci Rózi, ktora tak naprawde na imie miala Rozalia):

100 ml letniego mleka
5 dag drozdzy
5 lyzek cukru
30 dag mąki
3 zoltka
15 dag masla
konfitura z rozy lub dobre powidla (na nadzienie)
cukier krysztal (do obtaczania rogalikow)

Mleko, drozdze i cukier wymieszac i zostawic na kilkanascie minut zeby drozdze podrosly, nastepnie wymieszac z zoltkami i wlac do maki wymieszanej z maslem (jesli zoltka sa duze, a maslo miekkie ciasto potrzebuje dodatkowych 50g maki), zagniesc ciasto i wlozyc do glebokiego naczynia z bardzo zimna woda i czekac az ciasto wyplynie (jak nie wyplynie to wyjac po okolo 20 minutach – zwykle wyplywa, ale czasem nie chce :) Ciasto wyjac z wody, wylozyc na omaczona stolnice, podzielic ciasto na 8 czesci, walkowac okragle placki o 2-3 mm grubosci, ciac na trojkaty (kazdy krazek na 12 trojkatow), na szerszym koncu kazdego trojkata polozyc pol lyzeczki nadzienia, zwinac, szczelnie scisnac rogi, piec na zloto w temp. 175st. Po upieczeniu, jeszcze cieple, maczac gorna czesc w bialku, nastepnie w cukrze krysztale. Boskie!

Bardzo fajny efekt to pływanie ciasta.. dzieci moje były zauroczone i szczęśliwe, że nam się udało :)