Zimno i mokro za oknem, coś ciepłego na kolację się przyda.
Stąd pomysł na zapiekankę.
Spód z ciasta w którym przemyciłam dużo otrębów, trochę wody i masła ilość nie wielką, ale za to przypraw ostrych wrzuciłam trochę.
A na wierzch przesmażone mięso mielone, cebula, dużo kminu rzymskiego, czosnek, marchewka w plasterkach, sól pieprze.
I to wszystko z góry zalane wymieszanym jajkiem z żółtym serem startym oraz łyżką jogurtu naturalnego i posypane kminem rzymskim.
Rozgrzała nas ta zapiekanka i brzuchy nam wypełniła.
A jeszcze tak przy okazji czy zdarza Wam się kupić książkę, która powoduje to, że chcecie podzielić się nią ze znajomymi od razu, w tej chwili .. a przede wszystkim namawia Was do gotowania, cieszenia się tą radością ??
Ja, taką książkę spotkałam na swojej drodze, ale o tym już niedługo.