Ser nie do końca koryciński

czyli ostatnio u nas w domu, ser serem jest poganiany.

Mleko do sera kupuję ostatnio u jednego i tego samego Pana na placu, co sobotę. I tym razem też planowałam i planowałam zrobić taki sam jak ostatni, ale na stronie Olgi znalazłam inny przepis i utonęłam w chęci wypróbowania go.

Nabyłam, więc mleko w sobotę i od razu zabrałam się do pracy, postępowałam wg przepisu Olgi. Z połowy sera zrobiłam ser jak zawsze czyli tylko na podpuszczce .. zdjęcia nie ma, nie zdążyłam zniknął nim go porządnie z lodówki wyjęłam :) ( szczerze, takie zainteresowanie serem w domu – cieszy i to bardzo ).

Mniejszy ser zrobiłam wg przepisu, fakt niestety nie miałam szansy obracać go co 2 godziny siła wyższa. Dziurki są, ale mniejsze niż być powinny i mniej ich.

Pierwszy krok zrobiłam, następny wykonam mam nadzieję już niedługo :)

ps. Olgo, dziękuję za konsultację na FB :
)