Czyli przybyły do Polski czerwone pomarańcze, te najbardziej ulubione przeze mnie.
Pamiętacie mój wpis z przed kilku dni, na temat dżemu z gorzkich pomarańczy ??
Gdy tylko zobaczyłam w sklepie moje ukochane pomarańcze postanowiłam je zamienić w dżem…
Przyjechałam z pracy i powiedziałam do Jacka:
– Proszę postaw czajnik z wodą.
– Herbatę Ci zrobić ?
– Nie,postaw pełny czajnik wody.
– Po co ?
– Zobaczysz.
I jak się przebrałam woda już prawie była zagotowana, wyjęłam pomarańcze i włożyłam do garnka ( Jacek wyglądał na zdziwionego ;) ).
– Co Ty będziesz robić ?
– Zobaczysz .. powiedziałam.
Zalałam pomarańcze wodą, wyciągnęłam cukier trzcinowy melasa ( zakupiłam go dzięki Dorocie i jej konkursowi ) z szafki i tu już zdziwienie Jacka osiągnęło szczytu .. popatrzył, pokiwał głową i wyszedł z kuchni.
Obrałam pomarańcze zesterem, tylko należy uważać, bo okazało się, że skórka pomarańczy po zanurzeniu we wrzątku odchodzi bardzo łatwo, wręcz sama spada ;)
Na głęboką patelnię wlałam sok z 2 pomarańczy zmiksowanych w blenderze, skórkę z pomarańczy oraz dodałam cukier. Chwilę na malutkim ogniu podgrzałam, potem dorzuciłam pozostałe pomarańcze drobno pokrojone a po chwili grejpfruta i tak co jakoś czas mieszając podgrzewałam całość. Po domu roznosił się cudowny zapach pomarańczy. Po godzinie wyłączyłam gaz i zostawiłam do odparowania, następnego dnia znowu podgrzałam i mieszałam aż jeszcze bardziej odparuje i wyszły konfitury z pomarańczy.
Pyszne ! Polecam :)
Składniki:
- 1 kg czerwonych pomarańczy
- 1 grejpfrut czerwony
- 2 łyżki cukru trzcinowego melasa
Mniam !