Sobotni poranny dialog Matki i Syna:
– Mamo… zrobisz mi śniadanie …. proszę ..
– Ok, a co chcesz ?
– Śniło mi się, że jadłem na śniadanie jajka ..
– Ok i tyle ?
– Nie .. były na boczku .. na takich cieniutkich plasterkach boczku podsmażonego z cebulką a na górze był pieprz i sól .. i to było pyszne
-aha,
– … a i jeszcze przypieczone ciepłe kromeczki, dziękuję :)
No i jak tu nie spełnić tak dokładnego życzenia ;)
Jajka sadzone na boczku
- 3 cienkie plasterki boczku ( ale za to długie ;) )
- 1/2 cebuli w piórka cienkie pokrojona
- 2 jajka eko
- sól, pieprz
- 1 łyżeczka masła
- 2 kromki chleba przekrojone na pół
Na rozgrzanej patelni delikatnie układamy nasze cienkie plasterki boczku chwilę smażymy po chwili przekładamy delikatnie na drugą stronę i chwilę jeszcze smażymy na rumiany kolor. Zdejmujemy na sekundę boczek z patelni i dajemy łyżeczkę masła i na niej przesmażamy cebulę. Po chwili przesuwamy cebulę na bok i kładziemy boczek na niego przekładamy cebulę a na to delikatnie wybijamy dwa jajka lekko oprószając je solą i pieprzem. Dookoła układamy kromki chleba i całość nakrywamy pokrywką. Po kilku minutach gdy białko się zetnie, a żółtko będzie lekko płynne przekładamy całość na talerz i podajemy :) Smacznego !
żeby ktoś tak moje też spełnił:) pysznie wygladaja tez takie lubie:)
zapraszam :) .. pozdrawiam !
takie śniadanka uwielbiam :)
Ostatnio jadłam coś mniej więcej podobnego na śniadaniu w hotelu w stolicy i cały czas za mną chodzi takie śniadanko…
Pycha
:)
no, to czas na powtórkę w domu ?:)
Śniadanie jak malowanie, spełnianie życzeń jest wspaniałe:-)
:)
Spełnianie życzeń kulinarnych , to prawdziwa przyjemność:) zwłaszcza dzieci :)
oj, tak zdecydowanie tak!
Takie śniadanie pamiętam z Malagi w Hiszpanii:-)) Ależ miłe wspomnienia:-)
Marzena ciesze się, że przywołałam Twoje wspomnienia :)