Krem kokosowy zobaczyłam u Olgi i .. zaniemówiłam .. rany to takie proste ? Poszłam na zakupy na mój znajomy plac i .. akurat Pan miał kokosy po 0,50 zł ( tak, tak pięćdziesiąt groszy sztuka ) nie myśląc długo kupiłam 2 : ) Jeden szybko przerobiłam i teraz codziennie delektuję się jedną łyżeczką kremu, oj pyszny on jest.
Krem kokosowy
- 1 orzech kokosowy
- 10 dkg brązowego cukru
Do otwarcia kokosa zabrałam się tak, najpierw zrobiłam dziurki przez małe wgłębienia w skorupce, sok wylałam do kubeczka. Soku było kilka łyżek, został szybko wypity przez rodzinę.
Zabrałam kokos na pole, gdzie o płytki chodnikowe nim rzuciłam :) i rozpadł się, ale nie do końca ale już tak, że mogłam się do niego dobrać. Potem obrałam kawałki kokosa od skórki ( brązowej ) włożyłam do Speedcooka i zmieliłam na wiórki. Potem przełożyłam wiórki do pojemnika od blendera i miksowałam je na drobniejsze kawałeczki. Zmieliłam brązowy cukier na puder i dodałam do kokosa. Wymieszałam całość i przełożyłam do słoiczka.. .i obawiam się że zawartość słoiczka niedługo zniknie.
Mój może nie ma dokładnie konsystencji kremu, ale jest tak pyszny że mi to wcale nie przeszkadza :)
tak prosto, a tak smacznie! <3 uwielbiam kokosa!
Nic tylko trzeba rozejrzeć się za kokosem:)
Mniam! Chyba bym sobie na naleśniczku zjadła :)
Pyszny, można dolać wódeczki i będzie bardziej imprezowy:)
Takie domowe Malibu:)
oj, taki będę robiła w weekend – zapas kokosów wczoraj uzupełniłam :)
oj, tak to pyszny pomysł !
szczerze polecam :)
prawda :)
Chyba zaraz zakupie kokos bo zakupy przede mna i sobie zrobie bo mi narobiłas apetytu:-)
niezły sposób na otwarcie kokosa :) zawsze miałam z tym problemy.
muszę wypróbować metody, no i samego kremu!