Ci którzy mnie znają uznają, że mi odbiło .. że na blogu zamieszczam taki wpis ;) ale cóż zrobić. Spodobało mi się :)
Miętowy peeling do ciała – tak, bo o nim mowa robi się w kilka minut.
Czy można chcieć czegoś więcej od kosmetyku domowej roboty ? Dla mnie musi być prosty w zrobieniu, zawierać w sobie składniki które mam w domu lub tak jak tu w ogródku.
Przeszłam się wczoraj przez już mój prawie zimowy warzywnik i znalazłam ostatnie gałązki mięty czekoladowej. Zerwałam je i idąc do domy wymyśliłam, że fajnie by było zrobić z nich peeling do ciała. Skąd ta właśnie myśl ? Szczerze nie wiem, myśli krążące po głowie jednak czasami mnie zadziwiają ;) Ale to dobrze !!! :)
Poczytałam co powinno być w jego składzie, wyjęłam na blat i już w ciągu chwili peeling był gotowy.
Fajny to może być pomysł na prezent świąteczny, prawda ?
Miętowy peeling do ciała
- kilka gałązek mięty
- szklanka cukru
- 2 łyżki miodu
- pół szklanki oliwy z oliwek
- sok z połówki cytryny
- 2 łyżki soli
Listki mięty obrałam z łodyżek.
Listki wkładamy do blendera, dosypujemy cukier i sól oraz wlewamy oliwę z oliwek i miód oraz sok z cytryny. Całość porządnie miksujemy.
Przekładamy nasz peeling do słoiczka i .. gotowe :)
Cukier z solą w trakcie masażu usuną martwy naskórek, oliwa nawilży skórę a miód odżywi, a zapach mięty nas ożywi :)
Nic tylko udać się pod prysznic i wypróbować nasz domowy peeling.
Update:) peeling wypróbowany, ciało zdecydowanie delikatniejsze i lepiej nawilżone :) Ja jestem zadowolona a TY ?
Musi być bardzo odświeżający. :)
Ciekawy kosmetyk :) muszę go wypróbować :)