W niedzielę przywitało mnie zza okna słońce i jak się po chwili okazało też całkiem niezły mróz czyli minus 8 C.
A w kuchni na stole czekał na mnie, wczorajszy ser biały na podpuszczce. Przepis podawałam już kilka razy, więc dzisiaj podam go tylko w linku.
Nie mogłam się oprzeć temu słońcu, serowi .. sięgnęłam po aparat i wyszłam na taras .. ups.. zimno w nogi, wracam po skarpetki;)
A to wynik tej sesji ;)
Dodatek do sera, to domowe suszone pomidory, tak obłędne w smaku, latem pachnące i słońcem. Pyszne to było śniadanie niedzielne
.