Zupa jak u Mamy – konkurs z Winiary zapraszam

W lipcu tego roku byłam na warsztatach w siedzibie Winiary w Warszawie gdzie ugoszczono nas zupami z serii Zupa jak u Mamy, ale w całkiem nowych odsłonach.

Zapytano nas również czy zdarza nam się używać gotowych zup do wymyślania innych potraw.

Ja używam żurku, do zagęszczania żurku który gotuję na zakwasie i do dodania mu czasem większej kwasowości w smaku :)

Pytanie konkursowe to :

Jaka zupa to twoja ulubiona zupa ? A jakiej zupy nigdy nie chciałabyś / chciałbyś widzieć na swoim talerzu ? A może do której z zup z Winiar dodałabyś / dodałbyś coś smakowitego, jeśli tak co by to było :)

Zobacz czy taką zupę mają  w swojej ofercie Winiary.

Konkurs trwa od dzisiaj 26.10.2012 do dnia 4.10.2012 . Rozwiązanie konkursu i podanie osób wygrywających nastąpi w ciągu 3 dni od zakończenia konkursu.

Nagrody ufundowały Winiary i Winiary też będą wysyłały nagrody.

Nagrody to :

3 zestawy produktów  Zupa Jak u Mamy + gadżety: nożyczki do cięcia ziół lub zabawne obieraczki do warzyw.

Zwycięzców wybiorę JA :)

 

7 myśli na temat “Zupa jak u Mamy – konkurs z Winiary zapraszam

  1. Mam kilka zup, które uwielbiam ; kremowa zupa z pieczonej papryki, kremowa zupa z pieczarkami. Generalnie zupy kremowe.
    Widziałam, że Winiary wprowadziło trzy nowe zupy, zupełnie inne .
    Zaintrygowały mnie. Zamieniłabym w Tajskiej zupie z kurczakiem drób krewetkami.

  2. Hm, ulubiona zupa… chyba grzybowa, najlepiej z borowików. A na widok jakiej nie byłabym zbyt szczęśliwa? Ogonowej:) Kocham jeszcze żurek – widzę, że ma ją Winiary. Dodałabym tylko białą kiełbaskę – pokrojoną i lekko zrumienioną. Ach, rozmarzyłam się;)

  3. Moją ulubioną zupą jest barszcz czerwony uwielbiam go z ziemniakami oprószonymi złocistą cebulką, z uszkami na które zawsze czekam rok, z krokiecikami oraz z pasztecikami.Lubię go za kolor, smak oraz za rozgrzewające właściwości. Nie wiem sama czemu ale nie przepadam zbytnio za krupnikiem, chyba przypominają mi się szkolne obiady na których raczono nas tą zupą. A może Winiary do swojej oferty dorzucili by zupę serową z ziołami.

  4. Moja ulubiona zupa , to zupa z korzenia selera z imbirem , z dużą ilością natki pietruszki ( zdrowa i rozgrzewająca) .Nie lubię , nie wiem czemu zupy czosnkowej, może ten zapach, próbowałam ,ale nie mogę się przekonać. Często gości u mnie na stole zupa Winiary jarzynowa, ale zawsze dodaję do niej przyprawy curry i wtedy smakuje najlepiej mojej rodzince.

  5. Moja ulubiona zupa? Hmm.. Trudne pytanie.. Myślę, że jedną z zup, która zasługuje na uznanie jest rosół. Przypomina mi to beztroskie dzieciństwo. Jak byłam mała to wlaśnie ta zupa głównie gościła na naszym stole. Mama przygotowywała ją z wielka precyzją, uczuciem, zaangażowaniem i wprost obłędnym smakiem ;) Zawsze z rodziną z wielką pasją zajadaliśmy, a może raczej delektowalismy się jej smakiem. Dzisiaj jak tylko mam okazję kosztować tego specjału Mamy to pojawia się na mojej twarzy błogi usmiech. Jest niekontrolowany, ale taki z głębi serca :)
    Odpowiadając na drugie pytanie „jakiej zupy nigdy nie chciałabyś / chciałbyś widzieć na swoim talerzu?” to z łatwością i stanowczo mogę stwierdzić, że będzie to czarnina. Nie mogę się skusić na jej ten dość „nietypowy” smak.. Ale może jednak problem w tym, że do każdej zupy trzeba jednak dorosnąć i już później nie można się oderwać od ciągłego jedzenia i „napawania” się jej widokiem ;)
    Jeśli tylko Winiary doda do swojej oferty zupę szpinakową to pierwsza pobiegnę do sklepu po zakupy ;)
    pozdrawiam serdecznie :)

  6. Moja ulubiona to niezmiennie ogórkowa . Robię ją na moich pysznych kiszonych ogórkach z maminego przepisu. Za to nigdy bym nie zjadła zupy „nic” – to moja zmora dzieciństwa z przedszkola, strasznie mnie przy niej mdliło…
    Z zup Winiar lubię mieć w domu kremowe grzybowe ( pieczarkowa, borowikowa) na wypadek braku czasu i dodaję do nich tylko drobne grzanki z chleba.

  7. Zupa jarzynowa
    – każda inna się przy niej schowa…
    Zawsze myślałem, że najlepsza to ta mojej mamy,
    jednak jeszcze lepszą z Winiary otrzymamy!
    Dodaję marchewkę, pietruszkę i seler
    – taka zupka to żaden feler.
    Jest pożywna, przepyszna,
    pełna smaków, aromatyczna.
    Do tego robię ją w mig
    – to mój na dobry obiad trik!
    Już teraz wszyscy wiecie,
    jaką zupę lubię najbardziej na świecie.
    Jej przeciwieństwo to barszcz biały
    – na moim talerzu zostaje cały.
    Wszyscy się dziwią i do jedzenia mnie przekonują,
    lecz według mnie czas tylko marnują.
    Każdy ma to danie, które mu nie smakuje
    – jak nie lubisz barszczu białego, to witaj w klubie!!!

Możliwość komentowania jest wyłączona.