Od jakiegoś czasu przewijały mi się zdjęcia z karafkami z herbatą lub kawą na zimno.
Herbata „parzona” na zimno, cold brew moje odkrycie.
Ale nim Wam opowiem o tej metodzie, to k
ilka słów o mnie i herbacie :) Mam kilka ulubionych w tym pu erh ( ale mój żołądek już za nią nie przepada ), kilka owocowych i zapamiętana z dzieciństwa czarna herbata z cytryną i obowiązkowo z cukrem. Jako, że nagle odrzuciło mnie od cukru, to ta ostatnia też spada z listy.
Aż tu nagle właśnie zobaczyłam te wspomniane już wyżej karafki i .. zaczęłam próbować z innymi herbatami. Obecnie mam conajmniej 3 różne mieszanki z białą i zieloną herbatą.
Herbata „parzona” na zimno – cold brew
- 2 łyżeczki wybranej herbaty ( u mnie herbata Bonjour Madame w której skład wchodzą : herbata biała, herbata silver needle oraz poziomka i truskawka
- 0,7 litra zimnej przefiltrowanej wody niegazowanej
Do wody dodajemy herbatę, lub herbatę zalewamy wodą i wstawiamy na 8 godzin do lodówki.
Wyciągamy i herbata jest gotowa do picia. Jeśli jest za mocna w smaku – tak mi się zdarzyło raz jak dodałam za dużo herbaty – ja rozcieńczam ją wodą. Genialnie gasi pragnienie .
Wg mnie tak przyrządzona herbata ma mniej gorzkawy, cierpki smak . Parzenie w ten sposób uwalnia z herbaty mniej teiny i garbników. W ten sposób można przyrządzić wszystkie rodzaje herbaty, ważne żeby to była dobra herbata. Bo wtedy jest zdrowiej i smaczniej. Aczkolwiek zdarzyło mi się jedną torebkową herbatę tak zrobić i też była znakomita.
Tak herbata wyglądała o poranku po wyjęciu z lodówki :
To co spróbujesz ? Spróbuj i mam nadzieję, że też się zachwycisz !
Jedna myśl na temat “Herbata parzona na zimno – cold brew – odkrycie !”
Możliwość komentowania jest wyłączona.