Kalarepę z jednej strony uwielbiam jeść na surowo, obraną i pokrojoną w plasterki, a z drugiej strony zawsze gdy ją jem myślę o kalarepie faszerowanej takiej jaką jadłam dawno, dawno na wakacjach u mojej rodziny w Karpaczu. Teraz chciałam ten smak, chociaż w części pokazać moim dzieciom.
Kalarepa faszerowana
- 6 kalarep
- 1 woreczek kaszy jęczmiennej Halina ( ugotowana)
- 2 ząbki czosnku
- 1 duża cebula
- 30 dkg mielonej wieprzowiny
- 3 łyżki oleju
- sól, pieprz, rozmaryn
- ew. sos pomidorowy
Kalarepy umyć i ugotować w wodzie do miękkości ( tak żeby można delikatnie wbić widelec w kalarepę ). Wyjąć ostudzić. W czasie gdy kalarepy się gotują a potem stygną przygotowałam farsz.
Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Na patelnię dać olej, podsmażyć wraz z cebulą i czosnkiem mięso, doprawić solą, pieprzem i rozmarynem, dodać kaszę i razem podsmażać jeszcze chwilę.
Kalarepy obrać ze skórki, nożem wydrążyć dziury w kalarepach. Nadziać kalarepy farszem. Kalarepy można razem z farszem podgotować przez 10 minut ( do prawie całkowitej miękkości ), lub tak jak ja ułożyć je na papierze do gotowania i zapiec w piekarniku ( ok. 35 minut ) . Ja jeszcze podlałam je sosem pomidorowym, doprawionym chili.
Kalarepy się udały, dzieci zażyczyły sobie powtórzenia obiadu .. :)
Jak by Ci zostało kilka sztuk to daj znać, u nas są chętni na takie pyszności:)
oj, niestety nie zostało nic :)
Kalarepa zdecydowanie nie jest moim smakiem dzieciństwa, ale intryguje mieszanka smaków, do spróbowania :)