Wczoraj byłam w Krakowie rano, co rzadko mi się zdarza…
Wykorzystałam ten poranek aby przejść się po Starym Kleparzu, miejscu które bardzo lubię i mam nadzieję, że już na zawsze takie zostanie.
Pierwszy raz widziałam na Kleparzu makarony na wagę :
Po takich doznaniach wzrokowych :) udałam się do Charlotte na Placu Szczepańskim aby zjeść śniadanie.
Było smacznie, ale niestety obsługa kelnerska to nieporozumienie…. Na podejście kelnera czekałam bardzo długo ( ok. 30 min) na śniadanie kolejnych 20 .. grunt, że mogłam pooglądać odnowiony już jakiś czas temu plac Szczepański i działającą na nim fontannę.
Bundza zazdroszczę, zwijam się z zazdrości ;( Ale szparagi to w cenie wyjątkowo mało zachęcającej
Dawno nie byłam w Krakowie, a nie mam daleko :-)
to czas się wybrać :)
też tęsknię za Krakowem :)
to zapraszam w odwiedziny :)
Od czasów skończenia studiów (czyli jakieś 1,5 roku temu) nie byłam na Kleparzu! ;( Czas to zmienić bo bardzo zatęskniłam za straganami, klimatem Krakowa…Pół życia spędziłam w tym pięknym mieście, mieszka tam mój brat i babcia. Hm…Wybiorę się tam w przyszłym tygodniu! ;D
Dzięki za przywrócenie wspomnień! ;)
Kleparz jak zawsze ma swój niepowtarzalny urok. Muszę się tam wybrać! Zasiedziałam się, i już tylko w promieniu niecałego kilometra od domu robię zakupy! A do Rynku kleparskiego mam jakieś .. 5km.(!!)
Dzięki za inspirujące fotki:)
:)
Elaton przyjemność po mojej stronie :)
Tęsknię za Krakowem. Zjadłabym bundz :) Mniam,:)
Kleparz bardzo lubię, ale nie wiem, czy bardziej nie przemawiają do mnie stoiska Pod Halą Targową. Jest Pan od jabłek, który nie zmienił się, odkąd byłam dzieckiem. Jest też Pan od zieleninki – ma cały stół z pęczkami świeżych ziół i warzyw liściastych. A Pan od kilkunastu skrzynek pomidorów denerwuje się bardzo, gdy ktoś chce je dotykać. Chyba pora wybrać się tam z aparatem :-)
Charlotte na Szczepańskim odwiedziłam wedle zasady – byłam, więc mogę się wypowiadać. Nie podobało mi się! Obsługa kelnerska, tak jak piszesz, nieporozumienie. Rozmokła tarta cytrynowa na blacie /jestem przewrażliwiona na punkcie tart ;-) /, a w zasięgu naszego stolika 3 szmaty leżące na podłodze… nikt nie raczył posprzątać.
Wyszliśmy i nie wrócimy.
Pozdrowienia!
oj, ja też lubię Halę Targową, ale zawsze bliżej miałam na Stary Kleparz :)
A z aparatem się wybierz, czekam na relację :)
zapraszam, przyjedź :)
no czyli nie tylko ja mam takie wrażenia z Charlotte .. a szkoda .. a przy okazji przeczytaj ostatni felieton p. Nowickiego w GW .. który miał nadzieję, że obsługa będzie na wyższym poziomie .. bo z Wwy ..
Joanna przyjeżdżaj :)
No, szparagi cena mało zachęcająca.